poniedziałek, 1 kwietnia 2013

O czym pamiętać, wybierając się do Urzędu Pracy?

Opowieści o monstrualnych kolejkach do Urzędu Pracy, dzikiej walce o zdobycie numerków, umożliwiających rejestrację i opieszałości urzędników- nawet jeśli są odrobinę przesadzone, to nieznacznie mijają się z prawdą. O czym musisz pamiętać, planując wizytę w PUP-ie? Poniżej znajdziesz kilka przydatnych rad, które pomogą Ci pomyślnie przejść przez żmudny proces rejestracji.


Czy warto iść do Urzędu Pracy?

Warto. Nie traktuj tego jak upokorzenia albo przyznania się do słabości. Konieczność rejestracji w PUP-ie na pewno nie zaspokaja Twoich ambicji, ale otwiera nowe możliwości. Przede wszystkim jako osoba bezrobotna otrzymujesz ubezpieczenie i prawo do korzystania z opieki medycznej. Bez ubezpieczenia za wszelkie wizyty lekarskie lub- co gorsza- zabiegi, słono zapłacisz z własnej kieszeni. Nie ma sensu ryzykować.
Jeśli w ciągu ostatnich 18 miesięcy, poprzedzających rejestrację udało Ci się wypracować minimum 365 dni, masz prawo do zasiłku. Jego suma nie powala na kolana, ale zawsze lepszy jakikolwiek dochód, niż żaden. Tym bardziej, że coraz częściej poszukiwanie pracy to nie kwestia kilku dni, czy tygodni, ale miesięcy.
Urząd Pracy dysponuje pewną pulą ogłoszeń pracy i płatnych staży, w której (być może) znajdzie się takie, które pozwoli Ci zbierać doświadczenie i zarabiać. Do skorzystania z takiego ogłoszenia niezbędna jest wcześniejsza rejestracja.
Urząd Pracy dysponuje pewną pulą ofert

O czym należy pamiętać, czyli kwestie formalne

Urząd Pracy to sztywna, biurokratyczna machina, która działa według określonych zasad. Jak w każdym państwowym urzędzie możesz spodziewać się kolejek, stert dokumentów i rytmicznego stukotu niezliczonych pieczątek. Aby przetrwać w tym mało przyjaznym środowisku, pamiętaj o kilku podstawowych zasadach:

1. Czas, czas, czas...

Wizyta w Urzędzie Pracy to nie spacer z psem. Gorzej- to nawet nie zakupy z dziewczyną w nowo otwartym centrum handlowym. Załatwienie wszystkich spraw wymaga uzbrojenia się w cierpliwość. Ok, w małym miasteczku przygoda trwa krócej. Schody zaczynają się w dużym mieście. Im większa miejscowość, tym więcej mieszkańców. Im więcej mieszkańców- tym więcej bezrobotnych i wydających się nie mieć końca kolejek. Większość PUP-ów (jeśli nie wszystkie) rozpoczyna pracę w okolicach 8. W dużym mieście oznacza to tyle, że- jeśli chcesz się załapać- musisz zająć miejsce w kolejce sporo przed otwarciem drzwi. Ile wcześniej? Z tym jest różnie- zależy to od wielkości miasta, lokalnej stopy bezrobocia czy pory roku. Mnie wystarczyło pojawić się 45 minut przed otwarciem, żeby załapać się na...40 numerek na liście oczekujących.
Automat wydający numerki
No właśnie- numerki. Aby się zarejestrować (lub załatwić jakąkolwiek inną sprawę), potrzebujesz numerka. Bileciki są wydawane przez automat i – oczywiście- ich liczba jest ograniczona. W efekcie, przyjście po 11 nie ma sensu, choć do zamknięcia drzwi zostało jeszcze kilka godzin. Warto o tym pamiętać, wstać wcześniej i załatwić wszystko za jednym podejściem. Zwróć uwagę, jaki bilet wybierasz- sam byłem świadkiem, kiedy kobieta po dwóch godzinach oczekiwania została poinformowana o błędzie- zamiast pobrać numerek do wyrejestrowania, czekała do pokoju, w którym dokonywano rejestracji. Dla Ciebie, czy dla mnie różnica nie jest wielka, dla urzędnika- owszem. Biedaczkę wyproszono i kazano całą operację powtórzyć od nowa. Dlatego upewnij się dwa razy, zanim odejdziesz od automatu. Jeśli jego obsługa jest dla Ciebie zbyt skomplikowana, zawsze możesz poprosić kogoś o pomoc. Uwierz, że w kolejce będzie przynajmniej kilka osób, które poradziłyby sobie z zamkniętymi oczyma. Część z nich wyspecjalizowała się w zdobywaniu i odsprzedawaniu numerków innym oczekującym. Ot, lokalny folklor. Ponadto- jeśli w Twoim mieście działa więcej niż jeden PUP, sprawdź, do którego z nich jest przypisana Twoja dzielnica. Inaczej zmarnujesz czas, a i tak niczego nie osiągniesz.
Nawet kiedy udało Ci się zdobyć przepustkę do rejestracji, licz się z długim oczekiwaniem w kolejce. Niektórzy interesanci potrzebują 5 minut na załatwienie sprawy, inni potrafią siedzieć pół godziny lub dłużej. Ciężko oszacować, ile czasu minie, zanim przyjdzie Twoja kolej.
Kolejka w PUP-ie

2. Zagubieni w stosach dokumentów

Papierkowa robota to czas- Twój i urzędnika, który codziennie obsługuje dziesiątki takich, jak Ty. Łatwo o napięcie i nerwową atmosferę, zwłaszcza kiedy zapomnisz o jakimś (wydawałoby się nieistotnym) świstku. Wkurzony urzędnik to potężny wróg. Dlatego zadbaj o wymagany komplet dokumentów. Czego potrzebujesz? Z pomocą przychodzi strona Urzędu Pracy, gdzie znajdziesz następujący wykaz:

a) dowód osobisty (w razie braku dowodu osobistego, dokument ze zdjęciem stwierdzający tożsamość oraz aktualne zaświadczenie potwierdzające zameldowanie lub wymeldowanie z podanym numerem PESEL)

b) zaświadczenie o zameldowaniu na pobyt czasowy lub stały w przypadku gdy adres jest inny niż wpisany w dowodzie osobistym

c) świadectwa pracy

d) umowy cywilno-prawne, (jeżeli były takie podpisywane)

e) świadectwa ukończenia szkoły – powyżej szkoły podstawowej

f) dyplomy potwierdzające posiadane kwalifikacje zawodowe, a także dyplomy ukończenia studiów wyższych

g) zaświadczenie o okresie pobierania zasiłku gwarantowanego, (jeżeli taki był pobierany)

h) zaświadczenie o zakończeniu indywidualnego programu socjalnego, kontraktu socjalnego lub szkolenia organizowanego przez inny podmiot niż Powiatowy Urząd Pracy (w przypadku uczestniczenia w wym.)

i) osoby, które w ostatnim dniu pracy lub po ustaniu zatrudnienia (przez okres powyżej 30 dni)przebywały na zwolnieniu lekarskim muszą posiadać wypis od lekarza o zdolności do pracy.Osoby pobierające świadczenie rehabilitacyjne lub rentę z tytułu niezdolności do pracy doręczają ostatnią decyzję przyznającą świadczenie rehabilitacyjne/rentę i orzeczenie lekarza orzecznika ZUS o zdolności do pracy, (jeżeli ubiegały się o dalsze przyznanie w wym. świadczeń)

j) osoby będące właścicielami lub posiadaczami samoistnymi lub zależnymi nieruchomości rolnej oraz pracujące, jako współmałżonek bądź domownik w gospodarstwie rolnym winny przedłożyć zaświadczenie z właściwego urzędu gminy o wysokości hektarów przeliczeniowych gruntów rolnych oraz decyzję z KRUS-u o podleganiu/nie podleganiu pod ubezpieczenie społeczne

k) świadectwo zwolnienia z Zakładu Karnego, (jeżeli takie zdarzenia miało miejsce)

l) dokumenty stwierdzające przeciwwskazania do wykonywania określonych prac, (jeżeli takie posiada) 
 
Wybierając się do Urzędu Pracy
pamiętaj o niezbędnych dokumentach
Całkiem sporo, prawda? Powyższy zestaw dotyczy jedynie tych osób, które nie prowadziły (lub nie współprowadziły)działalności gospodarczej. One, a także bezrobotni ubiegający się o przyznanie zasiłków, zobowiązani są do dostarczenia dodatkowych dokumentów. Jakich? Informację znjdziesz na stronie PUP-u.
Kiedy odczekasz swoje w kolejce i w końcu dostaniesz się do pokoju, czeka Cię złożenie kilkunastu podpisów. Niezależnie od tego, co będzie mówił urzędnik, masz prawo czytać to, co podpisujesz i dopytać o wszystko, czego nie rozumiesz. W moim przypadku ten etap był najprzyjemniejszym elementem całej wizyty. Obsługująca interesantów kobieta była rzeczowa, kompetentna, potrafiła w prosty sposób rozwiać moje wątpliwości i pozostawić wrażenie przyjaznej obsługi. Kwadrans później okazało się, że nie jest to regułą.

3. Czy ktoś widział doradcę zawodowego?

Podczas rejestracji dostaniesz skierowanie na obowiązkową rozmowę z pośrednikiem pracy. Skorzystałem z faktu, że byłem na miejscu i wybrałem się na krótką rozmowę doradczą. O tym, kim jest i czym zajmuje się (a przynajmniej powinien) doradca zawodowy, napiszę za jakiś czas. Bardzo upraszczając- to ktoś, kto diagnozuje Twoje zainteresowania, predyspozycje i ambicje, zestawiając je z sytuacją na rynku pracy i radzi (stąd doradca), jak pokierować Twoją karierą w danym momencie, żeby zwiększyć szanse na sukces zawodowy. Tyle teorii. W praktyce odniosłem wrażenie, że obsługująca mnie Pani nie tylko nie była w stanie mi pomóc, ale wręcz nie miała pomysłu na to, jak to zrobić. Nie oczekiwałem rozwiązania za mnie problemów, ale- szczerze- nie spodziewałem się osoby przestraszonej wizytą kogoś, kto oprócz wysłuchania formułek, potrafił zadać pytanie i wejść w interakcję. Nie generalizuję- być może miałem pecha, a Tobie uda się trafić na fachowca pełną gębą. Licz się jednak z tym, że nie spotka Cię nic, oprócz rozczarowania. W takim przypadku zapraszam ponownie na bloga z nadzieją, że znajdziesz tu odpowiedzi na nurtujące Cię pytania.

Odrobina optymizmu na koniec

Wizyta w Urzędzie Pracy to nie horror. Jeśli wszystko dobrze zaplanujesz, odpowiednio wcześnie ustawisz się w kolejce i zatroszczysz się o wymagane dokumenty, załatwienie wszystkich spraw nie powinno zająć Ci dłużej niż 4 godziny. To mniej więcej tyle, ile potrzebuje pociąg na pokonanie trasy z Łodzi do Poznania. Mogło być gorzej, prawda?

2 komentarze: