Opowieści
o monstrualnych kolejkach do Urzędu Pracy, dzikiej walce o zdobycie
numerków, umożliwiających rejestrację i opieszałości
urzędników- nawet jeśli są odrobinę przesadzone, to nieznacznie mijają
się z prawdą. O czym musisz pamiętać, planując wizytę w PUP-ie?
Poniżej znajdziesz kilka przydatnych rad, które pomogą Ci
pomyślnie przejść przez żmudny proces rejestracji.
Czy
warto iść do Urzędu Pracy?
Warto.
Nie traktuj tego jak upokorzenia albo przyznania się do słabości.
Konieczność rejestracji w PUP-ie na pewno nie zaspokaja Twoich
ambicji, ale otwiera nowe możliwości. Przede wszystkim jako osoba
bezrobotna otrzymujesz ubezpieczenie i prawo do korzystania z opieki
medycznej. Bez ubezpieczenia za wszelkie wizyty lekarskie lub- co
gorsza- zabiegi, słono zapłacisz z własnej kieszeni. Nie ma sensu
ryzykować.
Jeśli
w ciągu ostatnich 18 miesięcy, poprzedzających rejestrację udało
Ci się wypracować minimum 365 dni, masz prawo do zasiłku. Jego
suma nie powala na kolana, ale zawsze lepszy jakikolwiek dochód, niż
żaden. Tym bardziej, że coraz częściej poszukiwanie pracy to nie
kwestia kilku dni, czy tygodni, ale miesięcy.
Urząd
Pracy dysponuje pewną pulą ogłoszeń pracy i płatnych staży, w
której (być może) znajdzie się takie, które pozwoli Ci zbierać
doświadczenie i zarabiać. Do skorzystania z takiego ogłoszenia
niezbędna jest wcześniejsza rejestracja.
Urząd Pracy dysponuje pewną pulą ofert |
O
czym należy pamiętać, czyli kwestie formalne
Urząd
Pracy to sztywna, biurokratyczna machina, która działa według
określonych zasad. Jak w każdym państwowym urzędzie możesz
spodziewać się kolejek, stert dokumentów i rytmicznego stukotu
niezliczonych pieczątek. Aby przetrwać w tym mało przyjaznym
środowisku, pamiętaj o kilku podstawowych zasadach:
1.
Czas, czas, czas...
Wizyta
w Urzędzie Pracy to nie spacer z psem. Gorzej- to nawet nie zakupy
z dziewczyną w nowo otwartym centrum handlowym. Załatwienie
wszystkich spraw wymaga uzbrojenia się w cierpliwość. Ok, w małym
miasteczku przygoda trwa krócej. Schody zaczynają się w dużym
mieście. Im większa miejscowość, tym więcej mieszkańców. Im
więcej mieszkańców- tym więcej bezrobotnych i wydających się
nie mieć końca kolejek. Większość PUP-ów (jeśli nie wszystkie)
rozpoczyna pracę w okolicach 8. W dużym mieście oznacza to tyle,
że- jeśli chcesz się załapać- musisz zająć miejsce w kolejce
sporo przed otwarciem drzwi. Ile wcześniej? Z tym jest różnie-
zależy to od wielkości miasta, lokalnej stopy bezrobocia czy pory
roku. Mnie wystarczyło pojawić się 45 minut przed otwarciem, żeby
załapać się na...40 numerek na liście oczekujących.
Automat wydający numerki |
Nawet
kiedy udało Ci się zdobyć przepustkę do rejestracji, licz się z
długim oczekiwaniem w kolejce. Niektórzy interesanci potrzebują 5
minut na załatwienie sprawy, inni potrafią siedzieć pół godziny
lub dłużej. Ciężko oszacować, ile czasu minie, zanim przyjdzie
Twoja kolej.
Kolejka w PUP-ie |
2.
Zagubieni w stosach dokumentów
Papierkowa
robota to czas- Twój i urzędnika, który codziennie obsługuje
dziesiątki takich, jak Ty. Łatwo o napięcie i nerwową atmosferę,
zwłaszcza kiedy zapomnisz o jakimś (wydawałoby się nieistotnym)
świstku. Wkurzony urzędnik to potężny wróg. Dlatego zadbaj o
wymagany komplet dokumentów. Czego potrzebujesz? Z pomocą
przychodzi strona Urzędu Pracy, gdzie znajdziesz następujący
wykaz:
a)
dowód
osobisty
(w
razie braku dowodu osobistego, dokument ze zdjęciem stwierdzający
tożsamość oraz aktualne zaświadczenie potwierdzające
zameldowanie lub wymeldowanie z podanym numerem PESEL)
b)
zaświadczenie
o zameldowaniu na pobyt czasowy lub stały
w przypadku gdy adres jest inny niż wpisany w dowodzie osobistym
c)
świadectwa
pracy
d)
umowy
cywilno-prawne,
(jeżeli były takie podpisywane)
e)
świadectwa
ukończenia szkoły
– powyżej szkoły podstawowej
f)
dyplomy
potwierdzające posiadane kwalifikacje zawodowe, a także dyplomy
ukończenia studiów wyższych
g)
zaświadczenie o okresie pobierania zasiłku gwarantowanego, (jeżeli
taki był pobierany)
h)
zaświadczenie o zakończeniu indywidualnego programu socjalnego,
kontraktu socjalnego lub szkolenia organizowanego przez inny podmiot
niż Powiatowy Urząd Pracy (w przypadku uczestniczenia w wym.)
i)
osoby, które w
ostatnim dniu pracy lub po ustaniu zatrudnienia
(przez okres powyżej
30 dni)przebywały
na zwolnieniu lekarskim
muszą posiadać wypis od lekarza o zdolności do pracy.Osoby
pobierające
świadczenie
rehabilitacyjne lub rentę z tytułu niezdolności do pracy
doręczają ostatnią
decyzję przyznającą
świadczenie rehabilitacyjne/rentę i orzeczenie lekarza orzecznika
ZUS o zdolności do pracy, (jeżeli ubiegały się o dalsze
przyznanie w wym. świadczeń)
j)
osoby
będące właścicielami lub posiadaczami samoistnymi lub zależnymi
nieruchomości rolnej oraz pracujące, jako współmałżonek bądź
domownik w gospodarstwie rolnym
winny
przedłożyć zaświadczenie z właściwego urzędu gminy o wysokości
hektarów przeliczeniowych gruntów rolnych oraz decyzję z KRUS-u o
podleganiu/nie podleganiu pod ubezpieczenie społeczne
k)
świadectwo zwolnienia z Zakładu Karnego, (jeżeli takie zdarzenia
miało miejsce)
l)
dokumenty stwierdzające przeciwwskazania do wykonywania określonych
prac, (jeżeli takie posiada)
Wybierając się do Urzędu Pracy pamiętaj o niezbędnych dokumentach |
Kiedy
odczekasz swoje w kolejce i w końcu dostaniesz się do pokoju, czeka
Cię złożenie kilkunastu podpisów. Niezależnie od tego, co będzie
mówił urzędnik, masz prawo czytać to, co podpisujesz i dopytać o
wszystko, czego nie rozumiesz. W moim przypadku ten etap był
najprzyjemniejszym elementem całej wizyty. Obsługująca
interesantów kobieta była rzeczowa, kompetentna, potrafiła w
prosty sposób rozwiać moje wątpliwości i pozostawić wrażenie
przyjaznej obsługi. Kwadrans później okazało się, że nie jest
to regułą.
3.
Czy ktoś widział doradcę zawodowego?
Podczas
rejestracji dostaniesz skierowanie na obowiązkową rozmowę z pośrednikiem pracy. Skorzystałem z faktu, że byłem na miejscu i
wybrałem się na krótką rozmowę doradczą. O tym, kim jest i czym
zajmuje się (a przynajmniej powinien) doradca zawodowy, napiszę za
jakiś czas. Bardzo upraszczając- to ktoś, kto diagnozuje Twoje
zainteresowania, predyspozycje i ambicje, zestawiając je z sytuacją
na rynku pracy i radzi (stąd doradca), jak pokierować Twoją
karierą w danym momencie, żeby zwiększyć szanse na sukces
zawodowy. Tyle teorii. W praktyce odniosłem wrażenie, że
obsługująca mnie Pani nie tylko nie była w stanie mi pomóc, ale
wręcz nie miała pomysłu na to, jak to zrobić. Nie oczekiwałem
rozwiązania za mnie problemów, ale- szczerze- nie spodziewałem się
osoby przestraszonej wizytą kogoś, kto oprócz wysłuchania
formułek, potrafił zadać pytanie i wejść w interakcję. Nie
generalizuję- być może miałem pecha, a Tobie uda się trafić na
fachowca pełną gębą. Licz się jednak z tym, że nie spotka Cię
nic, oprócz rozczarowania. W takim przypadku zapraszam ponownie na
bloga z nadzieją, że znajdziesz tu odpowiedzi na nurtujące Cię
pytania.
Odrobina
optymizmu na koniec
Wizyta
w Urzędzie Pracy to nie horror. Jeśli wszystko dobrze zaplanujesz,
odpowiednio wcześnie ustawisz się w kolejce i zatroszczysz się o
wymagane dokumenty, załatwienie wszystkich spraw nie powinno zająć
Ci dłużej niż 4 godziny. To mniej więcej tyle, ile potrzebuje
pociąg na pokonanie trasy z Łodzi do Poznania. Mogło być gorzej,
prawda?
Super wpis. Pozdrawiam i czekam na więcej.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń